Często nie dostrzegamy własnych błędów, za to łatwo przychodzi nam obarczanie winą innych, czy to partnera czy pracownika. A przecież związek, współpraca to sztuka kompromisów i codzienna lekcja bezwarunkowej akceptacji drugiej osoby.
- Nie rozumiem co robiłem źle. Na czym polegało to moje kiepskie gospodarowanie dobrym okresem?
- Kiedy miał pan dobre samopoczucie? Nie przechwalał się Pan przypadkiem trochę tym?
- Co jest źródłem strachu i nieporozumień?
- Dla większości z nas jest nim miłość własna - powiedział człowiek. Miłość własna może spowodować że człowiek będzie arogancki na szczycie i lękliwy w dolinie. Miłość własna nie pozwala zobaczyć tego co rzeczywiste. Miłość własna zniekształca prawdę. Kiedy jest Pan na szczycie każe panu widzieć rzeczy lepszymi, niż są w rzeczywistości. Każe myśleć że szczyt będzie trwał wiecznie.
- Będąc w Dolinie - chciałem z niej uciec a nie uczyć się od niej…
Bardzo szybko wyrażamy opinie o innych i wyciągamy wnioski na ich temat. Przyklejanie etykietek, wydawanie sądów o wszystkim co ich dotyczy jest niezwykle satysfakcjonujące dla egotycznego umysłu. Od rana do samego wieczora spotkamy się z takimi zjawiskami. Opisując komuś jego tożsamość sprawiasz, że staje się ona więzieniem nie tylko dla tej osoby ale również dla Ciebie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, że możesz bardzo skrzywdzić daną osobę. Czasami nawet jej nie znasz w pełni, ale dokonujesz ocen. Ważnym staje się to czy widzisz daną osobę taką jaka jest . Wtedy ego przestaje rządzić twoimi relacjami i emocjami. Jeśli poświęcasz jej pełną uwagę, będziesz rozmawiał, przebywał, nie będziesz krzywdził - zbudujesz przyszłość. Wtedy możesz nawiązać relacje bez egotycznych uwarunkowań. Gdy przyjmujesz drugą osobę w przestrzeni TERAZ przyjmij ją jak szlachetnego gościa. Pozwól każdemu być tym, kim jest. Stworzysz wtedy warunki do zmian.
Związki miedzy ludźmi ograniczają się do wymiany słów. Bardzo istotne jest również wniesienie choćby trochę ciszy. Gdy brakuje tej przestrzeni w relacjach rozpanoszy się umysł, myśli i będą nim wstrząsać problemy oraz konflikty. Wewnętrzna cisza potrafi objąć to wszystko i stwarza warunki przemiany. Jeśli jej nie osiągniesz zginiesz w hałasie życia. Wniesieniem do relacji ciszy jest autentyczne słuchanie. Kiedy rzeczywiście słuchasz, nie osądzasz, zakwita prawdziwa przestrzeń i staje się częścią relacji. W niej spotykasz osobę bez dzielących barier wytyczonych przez „przygotowanie myślenia” i oceny.
Tak często jak to możliwe kieruj uwagę w głąb siebie, aby przekonać się czy przypadkiem nie tworzysz konfliktu pomiędzy tym co na zewnątrz a tym co wewnątrz ciebie, pomiędzy zewnętrznymi warunkami w których się znajdujesz, gdzie i kim jesteś, co robisz a twoimi myślami i emocjami. Czy nie tworzysz czasami wizji, które nie istnieją? A może wielokrotnie je tworzysz…
Rób co masz robić, ale najpierw odkryj co jest najważniejsze i spraw aby każdy moment był twoim przyjacielem a nie wrogiem. Nie wracaj w przeszłość, nie wytykaj, nie dokonuj osądów.
- Sukces uderzył mi do głowy. A arogancja zrzuciła mnie ze szczytu. - trzeba widzieć prawdę! Nie coś o czym marzę i nie coś czego się obawiam, ale to co rzeczywiście prawdziwe. Co jest prawdą w tej sytuacji, w której się znalazłem? Chciałem uciec z doliny a nie uczyć się od niej…
Źródło: fragmenty J. Spencer „Szczyty i doliny”